Styczniowy „wiewiór” na moim podwórku.
W końcu, po długim okresie paskudnej, pochmurnej pogody – pierwsze promienie słońca w Nowym 2015 roku. I jak usłyszałam i zauważyłam za moimi oknami, również ptakom i zwierzętom udzielił się ten pogodny, słoneczny nastrój. W pewnym momencie wśród śpiewu ptaków usłyszałam niesamowity rumor. W pierwszej chwili pomyślałam, że to kot sąsiadów wyruszył na łowy, jednak okazało się, że to wiewiórka postanowiła zjeść na śniadanie, smakowite kąski nasionek z rosnących na moim podwórku iglaków. No cóż nie pozostało mi nic innego, jak chwycić za aparat i towarzyszyć jej w tej porannej uczcie.