Trzy wiosenne wyprawy
Wiosna w pełni a ja, jakbym trochę zaspała i jeszcze nie obudziła się ze snu zimowego …. ale tak nie do końca, gdyż….
Marzec – znowu zapragnęłam wyruszyć nad Biebrzę. Tym razem namówiłam męża i pojechaliśmy na dzień jeden. Jak zwykle i tym razem nie zawiodłam się. Końcówka godów żab moczarowych, a jednak jeszcze trochę niebieskiego koloru było. Stada ptaków opuszczały już Dolinę Biebrzy, jednak w wielu miejscach można było zaobserwować klucze gęsi, które jak szarańcza sunęły się po niebie. Na niewielkich w tym roku rozlewiskach dało się zauważyć szybujące błotniaki a w wodzie baraszkujące norki.
Kwiecień – tym razem do wyjazdu, no….. a jak że by inaczej mogło być, znowu nad Biebrzę- namówiły mnie koleżanki. Mimo tego, że strasznie były zmęczone długimi spacerami, to zachwyciło ich wszystko co udało się zobaczyć. Cudowny wschód słońca w Burzynie.
Kwitnące kaczeńce. Brodzące ptaki na rozlewiskach
i polujące nad nimi szponiaste. Wszechobecne motyle i zaskrońce. Łosie spacerujące o wschodzie, widoczne na horyzoncie, pojawiające się i znikające sarny. Wielka niespodzianką był dudek, którego ja osobiście zobaczyłam po raz pierwszy w życiu.
Maj – trzy dni wolnego, więc z mężem i znajomymi wyruszyliśmy na majówkę. Nie, tym razem nie nad Biebrzę, ale nad Wieprz. Zatrzymaliśmy się w gospodarstwie agroturystycznym „Ostoja Pod Czarną Piłą” w Czołnie. Zjeździliśmy rowerami część pięknej Doliny Wieprza min. Rezerwat Piskory pod Puławami. Udało mi się tym razem „upolować” trochę saren i koziołków,
bo w okolicy gdzie mieszkaliśmy było ich naprawdę zatrzęsienie. A w Piskorach prawie nad naszymi głowami, polowały błotniaki, których z tak bliska jeszcze nie obserwowałam, nawet nad Biebrzą.
Reszta zdjęć z wypadów w galeriach. Zapraszam do oglądania.