12► I jeszcze raz Biebrza. Miało być bajkowo, jak to jesienią. To znaczy – kolorowo, słonecznie, z porannymi mgłami, z tysiącem żurawi oraz z porykiwaniem i buczeniem – jeleni i łosi. Tak miało być, a było… też fajnie, choć bardziej ubogo. Zerwałam się jeszcze w nocy, tak aby bez pośpiechu dotrzeć na miejsce (do platformy widokowej w Burzynie) na godzinkę przed wschodem słońca. Zdążyć, zdążyłam, jednak poza kilkoma stadami żurawi i niezbyt widowiskowym wschodem – tym razem nie było się czym zachwycić. Następnym punktem programu był wjazd na Biały Grąd, gdzie również było dużo spokojniej niż zazwyczaj. Udało się […]